Jedną z typowych przeszkód, które pojawiają się na drodze do realizacji naszych wartości jest stawianie sobie zbyt wygórowanych celów.
Jeżeli nasze cele przekraczają nasze możliwości i zasoby, które posiadamy to – albo się poddamy, albo poniesiemy porażkę w realizacji działań, zgodnych z naszymi wartościami.
Do naszych podstawowych zasobów najczęściej zaliczamy: nasze umiejętności, czas, pieniądze oraz zdrowie fizyczne.
I kiedy brakuje Ci wystarczających zasobów do realizacji Twoich celów, są dwie rzeczy, które możesz zrobić:
Wymyśl sobie nowy cel, dzięki któremu powiększysz lub wzmocnisz swoje zasoby.
Jeżeli jednak zdobycie nowych zasobów nie leży w zakresie Twoich możliwości, po prostu zaakceptuj te ograniczenia i zmień cel. Po to, żebyś mógł się zaadaptować w możliwie najlepszy sposób. Zwinnie!
Problemem wielu liderów jest zbytnie "uwiązanie się" do celów. Czasem wręcz – obsesja na punkcie ich realizacji. To, po części, wynika z naszej zachodniej kultury, która definiowaniu i realizacji celów nadała status religijnego dogmatu. Jest to bardzo odczuwalne zwłaszcza w zarządzaniu i przywództwie.
W efekcie, dla wielu liderów realizacja celu staje się częścią ich tożsamości. Nie potrafią "odpuścić", nawet kiedy w ich otoczeniu pojawia się coraz więcej dowodów na to, że ich celu nie da się zrealizować albo, że był niemądry.
Mimo twardych danych i tak idą w zaparte. Nie zniechęcają się, a wręcz przeciwnie. W takich sytuacjach, jakby mocniej powtarzają sobie: "powinienem dać z siebie więcej", "powinienem w to włożyć więcej wysiłku" albo "zatrudnić więcej ludzi". I kiedy tak się dzieje, jest coraz gorzej.
Filozofia agile zbudowana jest na empiryzmie – obserwuj i adaptuj, ucz się na doświadczeniu, wyciągaj wnioski, zmieniaj kierunek.
Dla mnie agile to nie tylko sposób pracy z produktem, ale także konkretne przywództwo. Takie, w którym lider stosuje empiryzm, również w pracy z celami.
Jeżeli nie może ich zrealizować, definiuje inne cele, które pomogą mu znieść jego ograniczenia. Jeżeli jest to niemożliwe, zmienia cel lub odpuszcza.
I pozdrawiam zwinnie 🦁
Poniżej znajdziesz kilka ostatnich wydań newslettera. Rzuć na nie okiem w wolnej chwili i daj się zainspirować.
W Twierdzy, Antoine de Saint-Exupéry napisał: „Nie lubię tych, co mają serca osiadłych. Co w nic się nie zmieniają, nie stają się sobą. Życie nie da im dojrzałości. A czas przepływa dla nich jak piasek przez palce i niesie zgubę”. Często wracam do tego fragmentu. Czy ja mam serce „osiadłych”? Czy jestem sobą? I co to w ogóle znaczy „być sobą”? Muszę przyznać, że nie do końca lubię to określenie. W potocznym rozumieniu często brzmi jak zachęta do egocentryzmu: „Niczym się nie przejmuj, miej...
W swojej ostatniej książce, Dar przywództwa, pisałem sporo o słuchaniu wewnętrznego głosu. O tym, żeby go słuchać, bo często właśnie on pokazuje nam, co jest nasze, a co tylko „przyszło z zewnątrz”. Problem w tym, że wielu z nas go nie słyszy. W głowie mamy hałas — opinie rodziców, nauczycieli, przyjaciół. Różne „wglądy”, które czasem brzmią mądrze, ale nie mają nic wspólnego z tym, co naprawdę czujemy. Co ciekawe – większość tych „wglądów” nie bierze się z naszego doświadczenia. Nie wynika z...
W muzyce współczesnej istnieje dość oryginalny utwór o matematycznym tytule 4’33. Napisał go awangardowy kompozytor John Cage. Można go zagrać na dowolnym instrumencie. Ma trzy części i składa się z samych pauz. 4’33” dla wielu osób to muzyczny żart, a mimo to stał się manifestem muzyki eksperymentalnej i filozofii ciszy. Cage udowodnił, że pauzy są równie istotne jak dźwięki. I to podejście dobrze pasuje do naszego życia i pracy, zwłaszcza w kontekście młodego pokolenia, z którym wielu z nas...