Cześć Reader,
Człowiek jest istotą racjonalną, prawda? Nauki społeczne to potwierdzają. Potrafimy sobie wyznaczać cele i dążyć do ich osiągnięcia.
A jednak... ciągle popełniamy różne głupstwa. Owszem, stawiamy sobie cele, często bardzo ambitne, ale ociągamy się z ich realizacją.
Kilka miesięcy temu zabrałem się za pisanie nowej książki. Postanowiłem, że codziennie, przez 1 godzinę nie wstanę od biurka, dopóki nie skończę pisać. Piękny plan, prawd?
Codziennie siadam więc przed białym ekranym, zaczynam pisać, by już po chwili, pod byle pretekstem wyjść do kuchni albo oderwać się w jakiś inny sposób. Mimo, że wiem, co mam robić, jednak jakaś część mnie robi zupełnie coś innego.
Część nas – ta bardziej racjonalna, chce wstać o 6:00 rano i zaliczyć poranny jogging. Podczas, gdy ta druga, budzi się w ciemnym pokoju, zanurzona w cieplej pościeli i nie marzy o niczym innym, jak kilku ekstra minutach dodatkowego spania.
Dzieje się tak, ponieważ w naszej głowie mieszkają dwa umysły, które nie zawsze ze sobą współpracują.
Jonathan Haidt, psycholog z Uniwersytetu w Wirginii użył bardzo trafnej metofory do opisania tego zjawiska.
Jeździec i słoń
Nasze emocje są słoniem, a rozum jeźdźcem. Jeździec trzyma w ręku wodze próbuje robić wszystko, żeby kontrolować słonia. Skręcając w lewo lub w prawo, próbuje nakłonić go, żeby skręcił, zatrzymał się lub ruszył z miejsca.
Ale ta kontrola jest bardzo niepewna.
Słoń to sześciotonowe zwierzę, które ma ogromną przewagę nad jeźdźcem. Kiedy słoń czegoś naprawdę chce, jeździec nie ma żadnych szans.
Kiedy słoń wygrywa
Myślę, że doskonale pamiętasz sytuacje w swoim życiu, kiedy słoń zdobywał przewagę nad jeźdźcem. Być może doświadczyłeś tego, kiedy zdarzyło Ci się zaspać, albo zjeść za dużo na kolację, nie pójść na siłownię lub basen, zwlekać z podjęciem jakiejś decyzji, czy działania. Słoń wygrywał.
Słoń, mimo swoje ogromnej fizycznej przewagi – jest bardzo leniwy i kapryśny. Wybiera szybkie nagrody (marcepanowa czekolada), zamiast długofalowych (szczupła sylwetka).
Dlaczego nie wychodzą nam zmiany?
Zmiany często nam nie wychodzą, bo jeździec nie potrafi nakłonić słonia, żeby szedł w określonym kierunku.
Słoń żyje tu i teraz. Interesuje go natychmiastowa nagroda. Podobnie jak inne zwierzęta, nie myśli o przyszłości. To jest domena jeźdźca.
Ale – UWAGA! Jeśli chodzi o słonia, jest nam bardzo potrzebny do tego, żeby zmiana w ogóle się udała. To słoń rusza do działania. Żeby osiągnąć zamierzony cel, potrzebujemy siły i energii tego sześciotonowego zwierzaka. Potrzebujemy jego pędu.
Słabości słonia i jeźdźca
Słabością słonia jest lenistwo i chęć natychmiastowej nagrody.
Ale warto też pamiętać, co jest słabością jeźdźca. To nadmierne analizowanie.
Mam przyjaciela, którego żona przez 15 minut wybiera dla siebie odpowiednie danie w restauracji. Ma ewidentnie problem jeźdźca. Inny znajomy, jak ma coś kupić, to przez pół roku analizuje różne możliwe opcje w internecie – przegląda oferty, porównuje produkty, czyta opinie. I tak w nieskończoność.
Co zrobić, żeby zmiana się udała?
Jeżeli chcesz wprowadzić trwałe zmiany w swoim życiu, firmie, zespole – słoń i jeździec muszą ze sobą współpracować. Jeździec dostarcza plan i kierunek działania, słoń energię.
Jeżeli dotrzesz tylko do jeźdźców w umysłach ludzi w swoim zespole, poczują kierunek, ale zabraknie im motywacji do działania. Nie zaangażują się w realizację celu.
Jeżeli dotrzesz tylko do ich słoni – owszem, będą mieli motywację, ale ich energia nie zostania odpowiednio ukierunkowana.
Jeżeli masz do czynienia z opornym słońcem i opornym jeźdźcem – zmiana się nie wydarzy.
Tylko wtedy, kiedy jeździec i słoń połączą siły – zmiana, którą chcesz wprowadzić ma szansę na powodzenie.
***
To tyle na dzisiaj. Życzę Ci w tym tygodniu, żebyś znalazł czas na wyjście z ramy.
Przy okazji, mam nadzieję, że praca z cytatami Lao Tsy, które Ci podesłałem w ubiegłym tygodniu, okazała się owocna.
Dzisiaj zapraszam Cię do poprzyglądania się jaka jest relacja słonia i jeźdźca w Twojej głowie. Kto wygrywa? Może jest remis? :) Daj znać jak poszło, najlepiej odpisując na tego maila.
A jeżeli chciałbyś się jeszcze bardziej poinspirować tym tematem, mam dla Ciebie dwie książki. Pierwsza łatwiejsza, druga ciut bardziej zaawansowana i trudniej dostępna:
- Chip Heath, Dan Heath, Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić
- Jonathan Haidt, Szczęście. Od mądrości starożytnych po koncepcje współczesne
Pozdrawiam zwinnie ;)